czwartek, 31 stycznia 2013

Wygrana u Marthe!

Postanowiłam się pochwalić jak już dostanę paczuszkę. I właśnie to robię.
Tydzień temu udało mi się wygrać rozdanie u 
Marthe
Ja i coś wygrać? A jednak.
Paczuszka jeszcze ciepła. Relacja niemal na żywo :) A ile radości!


Jaki pomysł na zapakowanie :D Dobrze, że nie mam dzieci w domu :P



A w środku same wspaniałości! Mmmmm!
Przepraszam za słabą jakość zdjęć, ale dzisiaj pogoda niestety nie dopisuje.
 


 Lakier Nails inc 
 lowndes square



Cień Bourjois 
05 Burn irreel

 Tint na policzki i usta Model co 
Rosy red
Błyszczyk BeYu
 
 Błyszczyk Artdeco
 52

Krem Clarena z roślinnymi komórkami macierzystymi


 Kuracja w ampułkach Joanna



 Jedwab Biosilk


Lakier Essie 
817 Snap happy

Suchy szampon Batiste
wiśniowy


Płyn micelarny Yasumi


Dziękuję, Marthe :*

Ale dzisiaj mamy dobry dzień :D

Buziaki!

środa, 30 stycznia 2013

Pielęgnacja: Sanoflore Krem do rąk i paznokci z regenerującym olejkiem eterycznym z lawendy BIO

W zimie szczególnie wracam uwagę na moje dłonie. Nawet w lecie potrafią się przesuszać, a w okresie zimowym skóra potrafi może pękać.Znalezienie kremu, który będzie temu zapobiegał jest nie lada wyczynem. Może kupić setki kosmetyków, jednak nie wszystkie spełniają swoje zadanie. Czasem efekt jest widoczny do pierwszego mycia lub przez godzinę, dwie.
Nie będę wspominać o skórkach i paznokciach, które są zazwyczaj i tak w fatalnym stanie.

 

Kilka słów od producenta:

Odżywia, regeneruje i chroni suchą skórę dłoni przed szkodliwym działaniem zimna.
Odpowiedni dla osób ze skórą wrażliwą.
Bez parabenów.
Delikatna pielęgnacja, która szybko się wchłania i regeneruje. Zapewnia doskonałe działanie dla skóry rąk oraz dla paznokci! Niczym druga skóra Krem do rąk i paznokci chroni, nawilża i regeneruje, aby wzmocnić skórę rąk wobec działania zimna i szkodliwych czynników zewnętrznych.
Dla nawet najbardziej wymagającej skóry dłoni.
Dzięki wspaniałym właściwościom regeneracyjnym olejku eterycznego z lawendy Bio wykazanych w testach in vitro, skóra nawet najbardziej zniszczonych dłoni odzyskuje elastyczność i miękkość. Paznokcie są wzmocnione i czerpią nową witalność.
Źródło naturalnego piękna. Lekki i aksamitny krem do rąk i paznokci natychmiast wnika w skórę, nie pozostawiając tłustej warstwy, ale wspaniały aksamitny efekt oraz apetyczny zapach miodu i lawendy.

Cena: 20zł/50 ml

Niestety nie znalazłam pełnego składu.

99% całości składników pochodzenia roślinnego
60% całości składników pochodzi z upraw ekologicznych
49 % z upraw lokalnych ( 48 % należących do SICA)


Jak widać, opakowanie jest standardowe. Większość remów do rak znajduje się w tubie zamykanej na zatrzas. Bardzo praktyczne. Niestety mieści tylko 50 ml, co dla niektórych może być troszkę mało.
Dla mnie jest to wystarczająca ilość, lubię często zmieniać kremy- szybko mi się nudzą.



Konsystencja jest w miarę gęsta, nie spływa z dłoni. Dobrze się rozsmarowuje. Juz mała ilośc wystarczy na pokrycie całych dłoni.
Jest wydajny.  Jedna tubka wystarczyła mi na dwa miesiące użytkowania. Raz smarowałam częściej, raz rzadziej. Zależy od potrzeb :)
Szybko się wchłania. Pozostawia miłą, ochronną warstwę.

 


Zapach jest raczej delikatny. Bardziej niż z lawendą, kojarzy mi się z syropem :D Po użyciu jeszcze jakiś czas, co jest całkiem przyjemne.

Byłam zaskoczona jego działaniem. Myślałam, że będzie jedynie przyjemnie pachnieć. Oj, bardzo się myliłam!
Kremu zaczęłam używać w listopadzie, kiedy jeszcze nie było mocnych mrozów. Dobrze chronił i nawilżał moje dłoni. Podczas jego używania ani razu nie były suche, nie mówiąc nawet o pękaniu.
Efekt nawilżenia i odżywienia skóry utrzymuje się stosunkowo długo. Nie trwa do pierwszego mycia czy przez godzinę lub dwie.
Niestety nie jestem w stanie określić jego wpływu na paznokcie, ponieważ nie stosowałam go w ten sposób.
Jednak wydaje mi się, że będzie za słaby dla przesuszonych, zniszczonych dłoni.

Plusy:
+konsystencja
+działanie
+zapach
+opakowanie
+wydajność

Minusy:
-cena
-dostępność


Moja ocena: 5,5/6,0


Jego następca miał być Evree różowy lub czerwony, ale niestety nie było go w Rossie.Kupiłam Isanę kwiat pomarańczy. Już jest w użyciu :)
Chętnie się dowiem czego Wy używacie :)


Buziaki!



niedziela, 27 stycznia 2013

Włosy: Strażnik moich końcówek, czyli Avon Advance Techniques Serum na zniszczone końcówki

To jeden z nielicznych produktów Avonu, który bardzo lubię (hmmm na dniach ma przyjść zachwalana baza, mam nadzieję, że podbije moje serce!).
Na początku bardzo się go bała. Bardzo oleiste, co to będzie? Mam włosy przetłuszczające się i dodatkowy efekt tłustości nie jest mi potrzebny. Po kilku użyciach polubiłam je. I to bardzo!
Mam nadzieję, że włosowe posty będą się częściej pojawiać na moim blogu :)



Kilka słów od producenta:

Nowa wersja znanego serum z linii Advance Techniques, o nieco wzbogaconym składzie. Formuła oparta na technologii Tri-Keratin. Wygładza strukturę włosa i wzmacnia jego korzenie, dlatego włosy stają się zdrowe i lśniące. Błyskawicznie odżywia i regeneruje ich przesuszone i zniszczone końcówki. Sprawia, że włosy się ni plączą i są niezwykle błyszczące. Dla skuteczniejszej ochrony zawiera filtr przeciwsłoneczny. Preparat należy delikatnie wmasować w końcówki wilgotnych bądź suchych włosów.

Cena: 19,90/ 30 ml   oczywiście można je kupić taniej :)

Skład:
Cyclopentasiloxane, Cyclomethicone, Alcohol Denat., Dimethicone, Phenoxyethanol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Parfum,Benzophenone-2, Panthenol, Phytantriol, Aqua, Propylene Glycol, Creatine, Laminaria Digitata Extract, Pelvetia Canaliculata Extract, Methylparaben, Propylparaben, Hexyl Cinnamal, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Coumarin, Hydroxycitronellal, Amyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde

Bardzo podoba mi się opakowanie produktu- szklane, solidne, z pompką. Raczej charakterystyczne dla tego typu produktów. Pompka działa sprawnie i lekko. Zawiera 30 ml produktu, co ja mnie jest wystarczającą ilością.
Mimo częstego użytkowania napisy nie ścierają się, pompka się nie zacina.

Konsystencja jest oleista, jak jedwabiu BioSilk. W mig rozprowadza się na dłoniach, a następnie na włosach. Nie obciąża kudełków, co często się zdarza przy takich kosmetykach. Łatwo nakłada się je na włosy. Jednak możemy przesadzić z ilością. Wtedy włosy będą tłuste i posklejane.
2-2 wyciśnięcia pompki starczają na jednorazową aplikację.

Za sprawą konsystencji serum jest bardzo wydajne, starcza mi na pól roku używania 2-3 razy w tygodniu. jestem posiadaczką długich włosów :)

Na temat składu wypowiadać się nie będę, bo to raczej typowe serum silikonowe.
 

Zapach serum jest taki sam, jak całej linii Advance Techniques. Niezmienny od dawna :D Nie jestem jego fanką, ale tez mi nie przeszkadza. Jeszcze jakiś czas utrzymuje się na włosach.

Jestem z niego bardzo zadowolona. Moje włosy mniej się puszą i wywijają na końcach. Praktycznie nie mam rozdwojonych końcówek- oczywiście mam na myśli moment, w którym podcięłam włosy :P. Nie wiem, czy regeneruj włosy, ponieważ używam go zapobiegawczo. Jak już pisałam, tutaj sprawdza się bardzo dobrze.
Ładnie nabłyszcza włosy. Nie są tłuste, tylko jest to taki zdrowy błysk :)

Myślę, że 12 zł- tyle akurat zapłaciłam, to rozsądna cena za ten kosmetyk.


Plusy:
+działanie
+konsystencja
+opakowanie
+cena
+dostępność- w moim przypadku :D
+zapach
+ładny blask włosków

Minusy:
-może obciążać włosy

Moja ocena: 5,0/6,0

Co myślicie o tym produkcie? Czego używacie do "zabezpieczania" końcówek?
U mnie w kolejce stoi jedwab z Green Pharmacy (tak, wreszcie go dorwałam :D) oraz olejek Alverde z olejkiem migdałowym i argonowym. Tylko który mam wybrać pierwszy? :D

Udanej i leniwej niedzieli!

Buziaki!

piątek, 25 stycznia 2013

Uwaga! Oszustka znowu kopiuje!

Dziewczyny, dzisiaj dostałam wiadomość od kocham0zakupy. Oj zdziwiona byłam bardzo. Jedna z blogerek http://swiat-blondynki.blogspot.com/ skopiowała moja notkę, która nasiałam już jakiś czas temu. Dotyczyła ona Effaclara Duo.
Blogerka bezczelnie skopiowała nie tylko zdjęcia, ale i fragmenty mojej recenzji.

Link do mojej notki 
 
A to plagiat 

Same zobaczcie(można powiększyć):










No jak tak można? To już nie pierwszy numer jaki wywinęła. Jeżeli nie chce się jej pisać notek, to niech po prostu nie prowadzi bloga!
Pewnie wydawało się jej, ze mój blog jest łatwym cele. Nie jest znany ani popularny. Oj niestety myliła się, myśląc, że nie wyjdzie to na jaw. Oj nie takie numery z nami :P

Dzięki kocham0zakupy :*

E mail do oszustki już poszedł. Nie liczę na odpowiedź.

Dziewczyny, co Wy o tym myślicie ?
Jeżeli macie ochotę, możecie podać wiadomość dalej- udostępnić, kleić link do notki czy skopiować treść posta.

Buziaki!

Edit: Napisałam maila do serwisu bangla.pl i właśnie dostałam odpowiedź. Mają się tym zając. Zobaczymy
 :)

Edit: Post został dzisiaj usunięty. Dostałam wiadomości od blogerki:
"Usunęłam, jeżeli coś jest jeszcze ,,twojego napisz mi."

Odpowiedź na wiadomość o moich zdjęciach i tekstach na bangla.pl
"Jak zgłosiłaś to administrator bangla to usunie, bo ja nie mam dostępu do takich czynności na tym portalu. Pozdrawiam"
O widać, że już doświadczona :D

A gdzie słowo przepraszam? Hm? Brak mi słów. Teraz to już naprawdę jestem w szoku. 



czwartek, 24 stycznia 2013

Wyprzedaż/Wymiana

Przesyłka wynosi 6,50 zł- polecony ekonomiczny, 8 zł- polecony priorytet
Jestem otwarta na propozycje wymiany :)
Istnieje możliwość rezerwacji :)

Wish lista- kupię/ wymienię na:
 - jasne podkłady (Bourjois HM 51, L'Oreal True Match N1 itp.)
- paletki Sleek
- błyszczyki i szminki nude (np. Celia)
- rosyjskie kosmetyki
- Benefit Hoola, Dallas, Hervana
- pędzle Hakuro
- eyelinery w żelu (np. Inglot)


Proszę kontaktować się ze mną na mail:
andziaqbeauty@gmail.com


Bourjois Róż 72 Tomette 2,5g
Zużycie około 15%
 Cena: 18 zł






Catrice SpectaculArt Rozświetlacz 11g
Uzyty dwa razy.
Cena: 10zł








Yves Rocher Duo Colueurs Poudre 22 Menthe et ecorce 3g
Miętowy cień użyty raz, brązowy dwa razy.
Cena: 11 zł








Bourjois Flower Perfection 50ml
Pozostało około 60-65%
Cena: 14 zł




Maybelline Pure Liquid Mineral 030 Sand 30 ml
praktycznie cały, zużyta ilość ok 1 wyciśnięcia
Cena: 18 zł




Essence Sun Club Puder rozzświetlający 01 Summer glow 6g
zużycie około 8%
Cena: 8 zł




Essie  13,5 ml
Każdy użyty jeden lub dwa razy.
Cena: 11 zł
Podaję nazwy z buteleczek. Kupione w TK Maxx, dlatego nie znam ich prawdziwych nazw ani numerków.

 "Mamba"

 "Tangarine"

 "Boat house"



Oriflame Amber Elixir 50ml
Pozostało około 50%
Cena: 15 zł







Avon Secret Fantasy 50ml
Zużycie około 10%
Cena: 12 zł



Avon Incandessence Lumiere 50ml
Zużycie około 10%
Cena: 12 zł





Puma Flowing 30ml
Nowa
Cena: 30 zł

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Pielęgnacja: Tso Moriri Mydło organiczne z olejem kokosowym i masłem mango Piernik ze skórką pomarańczy

To już niestety ostatni produkt z pachnącej paczki od Tso Moriri. Tym razem jest to pachnące  mydełko. Używane tak, jak peeling, czyli w okresie świątecznym. Czy był to zgrany duet, hm?

 

Kilka słów od producenta: 

Mydła organiczne są wykonywane z bazy organicznej najwyższej jakości certyfikowanej przez dwie jednostki certyfikujące produkty organiczne: Soil Association (Anglia) i Ecocert (Francja). 100% składników jest pochodzenia naturalnego, w tym ponad 66% składników pochodzi z organicznych upraw. Surowce do produkcji mydeł są pozyskiwane z plantacji ekologicznych, które gwarantują produkcję bez udziału nawozów sztucznych. Wysoka zawartość gliceryny pochodzenia roślinnego zapewnia bardzo dobre nawilżenie skóry. Olej kokosowy ma szczególne właściwości nawilżające, odżywcze, antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i antyseptyczne. Pozostawia skórę aksamitnie miękką i gładką. Aloes w swoim składzie zawiera substancje przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, saponiny o działaniu myjącym, ligniny, dzięki którym ma bardzo dobre zdolności penetracji skóry. Utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry.

Cena: 12-16zł/100g

Skład:
Skład: Aqua, Glycerin, Sodium Palmate, Sucrose, Sodium Cocoate, Decyl Glucoside, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Palm Kernelate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Powder, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Parfum, Limonene, Hexyl Cinnamal, Cinnamal, Eugenol, CI77891, Caramel.




100 g mydełka otrzymujemy szczelnie zawinięte podwójna warstwa folii. Jednak nie chroni to przed wydobywaniem się zapachu. Zresztą cała paczka była bardzo aromatyczna i zapach przesiąkał przez karton. Mmmm :)

Mydełko jest dość zbite, nie straszny mu upadek. Jednak po zmoczeniu może się dość śliskie i można je pokruszyć.

Zapach jest niebiański. Pachnie podobnie do peelingu cukrowego tej samej marki. Bardzo przypadł mi do gustu. Idealnie wpasował się w świąteczną atmosferę. Pozostaje na skórze jakiś czas po umyciu. To zdecydowanie na plus. Lubię pachnące kosmetyki do kąpieli, a jak zapach zostaje dłużej an skórze, to dopiero mi się podoba! :)

Hmmm od mydła oczekuję raczej dobrego oczyszczania skóry. I tutaj spisuje się całkiem fajnie. Skóra pozostaje gładka i oczyszczona. Dodatkowo zauważyłam, że jest odrobinkę bardziej nawilżona i nie ma uczucia ściągnięcia, co często towarzyszy skórze na łydkach. Fajnie zmiękcza skórę.

Skład ma przyjazny- dodatkowo sok z aloesu.
Jest średnio wydajne. Nie wystarczyło mi na długo- około 4-5 kąpieli. Niestety stosunek ceny do wydajności jest kiepski.

Plusy:
+zapach
+skład
+działanie


Minusy:
-konsystencja
-dostępność
-cena


Moja ocena: 5,0/6,0



Szkoda, ze produkty tej firmy są tak słabo dostępne. Bardzo nad tym ubolewam.
A jakie mydełka Wy lubicie najbardziej?

Buziaki!

sobota, 19 stycznia 2013

Pielęgnacja: Tso Moriri Peeling cukrowy ze skórką pomarańczy

To już drugi kosmetyki od Tso Moriri. Marka dla wielu osób jeszcze nieznana.
Pierwszym była, kula, która byłam absolutnie zachwycona. Jako wielbicielka wszystkich rzeczy do kąpieli, myjących peelingujących, to ucieszyłam się również z peelingu.




Kilka słów od producenta:

Peeling cukrowy dokładnie oczyszcza skórę, usuwa martwe komórki naskórka. Nie podrażnia skóry, delikatnie rozpuszcza się pod wpływem kontaktu z wodą. Po zastosowaniu peelingu skóra staje się jedwabiście gładka i sprężysta. Dzięki zawartości masła mango, oleju kokosowego i oleju
migdałowego skóra zachowuje właściwy poziom nawilżenia. Skórka pomarańczy pomaga w masażu, a dzięki zawartości olejku eterycznego pozostawia na skórze delikatny, słodki zapach pomarańczy. Skórka pomarańczy zawiera również flawonoidy kumaryny i witaminę C. Flawonoidy mają właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, a witamina C jest skutecznym przeciwutleniaczem.
Nie zawiera parabenów.

Cena: 38-40zł/ 180 ml

Skład:
Sucrose, Cocos Nucifera (Cococnut)Oil, Prunus Amygdalus Dufcis (Sweet Almond)Oil, Cetearyl Alcohol, Citrus Aurantium, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Parfum, Diethylhexyl Syringylidene Melonate, Caprylic, Limonene, Hexyl Cinnamal, Eugenol.


Opakowanie produktu to metalowa, praktyczna puszka. Mieści 180 ml produktu. Nie jest duża ilość, tym bardziej, że peeling kosztuje prawie 40 zł.
Dobrze się zamyka, fajnie trzyma.  Na pewno, po zużyciu produktu, jeszcze je wykorzystam :)



Konsystencja, jak dla mnie, jest po prostu idealna. W opakowaniu ma konsystencje bardzo mokrego piasku, na skórze cudownie się rozpływa. Mmmm!
Jest to pierwsze peeling o taki właściwościach. Oczywiście pierwszy, z jakimi miałam styczność :)
Coś cudownego!
Mimo że jest bardzo delikatna, to przy tym drobinki cukru są dość ostre i świetnie się spisują.
W składzie obecna jest skórka pomarańczy, a nie żaden olejek :D To oczywiście na plus :D


Zapach bardzo przypadł mi do gustu. Pomarańczowy, lekko słodki aromat. Odrobinę korzenny.
Polubiłam go bardzo :) Idealny na okres świąteczny- właśnie wtedy zaczęłam go używać.
W przeciwieństwie do innych peelingów, zapach jeszcze przez jakiś czas utrzymuje się na skórze.

Moim zdaniem peeling świetnie oczyszcza skórę. Po jego użyciu jest gładka i nawilżona. Dobrze złuszcza martwy naskórek.
Przy jego użyciu mam wrażenie, że jestem w SPA :D Zapewnia świetne doznana dla zmysłów, jak i dla ciała.

Myślałam, ze produkt raczej nie będzie wydajny. Jednak nie jest najgorzej. Już mała ilość wystarczy na wygładzenie ciała. W tym wypadku cena aż tak nie przeraża.
Nie używam go codziennie, jedynie 2-3 razy w tygodniu. Po miesiącu mam jeszcze z 1/4 opakowania.

Skład ma bardzo fajny, same dobroci :)


Plusy:
+zapach
+działanie
+konsystencja
+wydajność
+skład

Minusy:
-cena
-dostępność


Moja ocena: 6,0/6,0 - mój ideał wśród drogeryjnych peelingów :)


Macie jakieś doświadczenie z tym peelingiem? Jakie polecacie? Oprócz tych robionych w domu, które są najlepsze :)
Dzisiaj odpoczywam w domku, nie mam żadnych planów na weekend. A Wy?

Buziaki!

Peeling otrzymałam za darmo od marki Tso Moriri. Fakt ten nie wpłynął na moją ocenę.